Forum eMissja Piękna | www.eMiss.com.pl

huppert

dziwny ma nosek ta wenezuelka

Misiek

jak na operowany, to owszem nie jest idealny.
ale dzieki niemu nie wyglada jak jictaz, czy pochodne.

Coyote

mi tam się podoba

marta j.

no i juz po wszystkim!
jestem bardzo nie zadowolona!!!!
nie dlatego ze nie jestem w TOP12 tylko dlatego ze 6 z 12 dziewczyn w TOP jest paskudna! korea???? , dominikana????, chiny????, japonia???!

to ze wygra wenezuela wiedzialam dwa dni temu!
jak wszystkie dziewczyny zeszly ze sceny, ktos wenezuelce pokazywal jak isc do tronu i co z nim zrobic!
dziwne ze nam na probach tego nie pokazali!!!!!!!!!!
indywidualna proba!
widzialam to na wlasne oczy.

miss i I vice bardzo ok. ale korea????? w polsce jest tysiac ladniejszych azjatek!

mam nadzieje ze nie bedziecie mnie teraz linczowac i chlostac:)
jestem naprawde zawiedziona tym konkursem. tym co sie stalo wczoraj i tym co sie dzialo podczas calego zgropowania.

Misiek

Martus nie przejmuj sie. Taka widocznie jest specyfika tych konkursow.
sponsorzy plus ukladziki i jeszcze raz ukladziki.
pokazalas sie jak z najlepszej strony, wielu ludzi wymienialo Cie w top12 /takze na zagranicznych forach/.
widzielismy ile z siebie dajesz i bardzo to doceniamy.
Dzieki Marto.

EllyMilek

Mnie się Chiny podobały, Dominikana też. Ale Korea to faktycznie piękna nie jest... Potworny fałsz i oszustwo na tych konkursach przejawia się coraz częściej...

db · Gość

zgodzę sie z Coolerem szkoda, że zrezygnowano z tej niepowtarzalnej korony. Była przecież [w kilku wersjach] od wielu lat, w sumie od samego początku... Miss uzywala ja tylko na finale dzieki czemu od razu bylo wiadomo ze to M Internatinal, a teraz zrobilo sie jakos pospolicie... Wenezuelka piekna, barwy Europy uratowala Hiszpanka - i dobrze... a to ze Korea byla w top 3 - pogodzono japonsko-chinski final.. zreszta Koreanki czesto w MI byly wysoko... to ze Marty w top nie bylo wcale mnie nie dziwi...

perak

Hiszpanka - Europejka, ale latynoska.

Ta puchowa korona podobała mi się, miała piękne dekoracje, a teraz ta nowa korona wygląda można by rzecz - tandetnie (?) Confused

Kacper

Marta to teraz przyjeżdzaj do Polski i wal się do łóżka na tydzień. Należy Ci się!

Coyote

MARTO!
Przede wszystkim wielkie dzięki za to, że przez cały okres zgrupowania zaglądałaś tu do Nas! To super sprawa. Wesoly

Mam nadzieję, że kolejne Miss pójdą Twoim śladem... byłoby miło.
Gratuluję występu. Może kiedyś będzie okazja do spotkania:) Myślę, że wielu forowiczów z chęcią posłuchałoby na zywo jak było podczas zgrupowania...

Połamania skrzydeł podczas lotu do Wawy Laughing

Gość

No no, widzę że Cooler już składa propozycje...

Ja też Marto uważam że należą Ci się ukłony, podeszłaś do sprawy bardzo profesjonalnie i nie przyniosłaś nam wstydu. A że pewnych przeszkód przeskoczyć się nie da... Widzę jednak że trzymasz fason i to mnie cieszy

Na chłoste nie masz co liczyć

żetka

No, dawno Was nie męczyłam swoimi postami, to teraz trochę więcej napiszę Wesoly

Moje odczucia po finale MI 2006.

Wenezuelka - wszyscy się zgadzamy, że to piękna kobieta. Jej uroda nie podlega dyskusji. Od początku jedna z najmocniejszych faworytek, sama Marta wskazywała na nią, jako na potencjalną zwyciężczynię. Najmniej kontrowesyjna Miss tego roku spośród dotychczasowych laureatek największych konkursów międzynarodowych (MW, MU, MEu, MI).

Vicemiss i pozostałe Top - powoli staje się tradycją, że co roku jest sporo niespodzianek. To najmniej przewidywalny konkurs. Zawsze przedkonkursowe przewidywania bookmacherow, czy ekspertów sprawdzają się tutaj najmniej. W tym roku pół na pół - połowa dziewczyn, to rzeczywiście faworytki - Wenezuela, Portoryko, Kolumbia, Tajlandia, Hiszpania, no i, nie oszukujmy się, Chiny i Japonia, które na starcie mają bonus ze względu na pochodzenie. Pozostałe to totalna niespodzianka, a w niektórych przypadkach wręcz nieporozumienie. Najbardziej zszokowana jestem trzecim miejscem Koreanki, bo pamiętam, że niedługo przed finałem, oglądając zdjęcia wszystkich kandydatek, pomyślałam sobie, że to jedna z najbrzydszych Azjatek w tegorocznej edycji.

Natomiast Panama podoba mi się, choć nie zwróciłam na nią wcześniej większej uwagi, ale jej wybór do Top 3 nie jest moim zdaniem błędem.

Korona - faktycznie szkoda, że została zmieniona. Można dyskutować, czy poprzednia była elegancka, czy nie, ale na pewno była b. charakterystyczna. Jedno spojrzenie i od razu wiadomo - MI! Poza tym była taka dostojna, naprawdę kojarzyła mi się z królewskim majestatem, a jak jeszcze, do lat 90-tych, dochodził do tego płaszcz i berło...Obecna korona niczym się nie różni od wielu innych koron, rozdawanych w konkursach piękności. Nie jest ani piękna, ani oryginalna. Szkoda.

Chiny, czy Japonia - hmmm....nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony chińskie finały mają o wiele większy medialny rozgłos (chyba w żadnej wcześniejszej edycji, nie było tylu zdjęć, co w tym roku) i lepiej zorganizowaną finałową galę, która przypomina prawdziwe show, a nie konkurs regionalny w prowincjonalnym mieście (a tak niestety realizowane były finały japońskie). Z drugiej jednak strony z konkursu w Japonii wszystkie nasze Miss wracały zadowolone (przykład Moniki Szerokiej i obu Mart), podczas, gdy chińska część konkursu pozostawiała w nich jedynie niesmak. Poza tym bezdyskusyjnie werdykty wydawane w Japonii są znacznie mniej kontrowersyjne i bardziej sprawiedliwe. Coś za coś.

No i wreszcie Marta Jakoniuk - jest jedną z najlepszych polskich delegatek na konkurs MI w ostatnich latach. Świadczy o tym chociażby duża ilość jej zdjęć w necie, czy wysokie miejsca w typowaniach fanów przed konkursem. Przyznam się szczerze, że kiedy już wiedziałam, że do Chin nie poleci ani Miss, ani żadna Wicemiss z ubiegłego roku, bardzo chciałam, aby reprezentowała nasz kraj Marta, ale Kozłowska. Wysłanie M. Jakoniuk początkowo wydawało mi się błędem. Ale teraz uważam, że nie było lepszej kandydatki na ten konkurs. Marta od pierwszych do ostatnich chwil prezentowała się znakomicie. Nie miała słabszych dni. Doskonale przygotowana, perfekcyjnie wystylizowana, zachwycała mnie jej garderoba - bardzo różnorodna, a jednocześnie modna, elegancka i podkreślająca atuty. Poza tym Marta nie jest zieloną gąską. Od dawna pracuje jako modelka, nie ma nastu lat, jest obyta ze światem sceny i wybiegu. Na każdym zdjęciu uśmiechnięta, widać, że oswojona z obiektywami. Należą się jej wielkie gratulacje i brawa za doskonałe zgrupowanie w jej wydaniu!

Przyczyny niepowodzenia Polki - cóż, ten konkurs tylko potwierdził moje podejrzenie, które miałam już wcześniej. Nie doszukujmy się porażek Polek wyłącznie w ich złym przygotowaniu, brzydkich kreacjach itp. Nie w tym rzecz. Raz, że pozostawały niezauważone Polki nawet świetnie przygotowane (Francys na MU, czy właśnie Marta teraz). Dwa, że nie wszystkie delegatki z innych krajów są przygotowane lepiej, a odnoszą sukcesy. Trzy, że nawet te słabiej przygotowane Polki, też sukcesy odnosiły (np. Kasia na MW, jak sama przyznawała, przygotowaniem wcale nie przewyższała np. Malwiny, a sukces odniosła wielki).
Nie uważam również, że przyczyną jest delegowanie akurat na konkurs MI dziewczyn spoza polskiego podium. Wszak były już przypadki, że dziewczyna, która nie została ani Miss, ani Wicemiss w naszym kraju, sukces odniosła (A. Myko), a z drugiej strony nawet znakomite Miss Polonie wracały na tarczy (M. Matyjasik, czy M. Nowosadko).
Nie można też wszystkiego kłaść na karb polityki, że lata 80-te to inne realia itp. Na pewno w jakimś stopniu to ma znaczenie, ale nie jest to czynnik decydujący. Przecież na MI Polki największe sukcesy odnosiły w latach 90-tych, a na MEu współcześnie.

Moim zdaniem przyczyna jest jedna i zasadnicza. O sukcesach lub ich braku decydują przede wszystkim stosunki krajowego organizatora z organizatorem światowym. Koniec kropka. Przykład Polski. Dopóki licencje na konkursy międzynarodowe spoczywały w rękach Jerzego Chmielewskiego sukcesy były regułą, porażki wyjątkiem. Odkąd te licencje dzierży BMP, jest dokładnie odwrotnie.

Zresztą, co tu będę strzępić język, oto statystyka:

MW licencja dla Chmielewskiego (lata 1983 - 1990)
na 8 startów Polek 4 sukcesy, w tym korona MW, przerwa między sukcesami nigdy nie dłuższa, niż 2 lata.

MW licencja dla BMP (lata 1991 - 2006)
na 16 startów 2 sukcesy.

MU licencja dla Chmielewskiego (lata 1984 - 1989)
na 4 starty 2 sukcesy, przerwa między sukcesami nigdy nie dłuższa, niż 2 lata.

MU licencja dla BMP (lata 1990 - 2006)
na 17 startów 0 sukcesów

MI licencja dla Chmielewskiego (lata 1985 - 2002)
na 16 startów 10 sukcesów, w tym trzy korony MI i tytuł I Vicemiss, przerwa między sukcesami nigdy nie dłuższa, niż 2 lata.

MI licencja dla BMP (lata 2004 - 2006)
na 3 starty 0 sukcesów.

Jedyny wyjątek, to konkurs MEu, gdzie Polki radzą sobie lepiej właśnie w ostatnich latach. Choć i w tym przypadku trudno mówić o jakiejś porażce Chmielewskiego. Wszak wszystkie 3 tytuły I Vicemiss Polki zdobyły właśnie za jego "kadencji" (1984 - 2002) i on był jedynym Polakiem, który zasiadł w jury tego konkursu (w 1988 r.)
A licencja ME nigdy nie była w rękach Chmielewskiego i trudno gdybać, co by było, gdyby on ją miał.

Nie wiem, na czym polega fenomen tego Pana, bo go nie znam. Nie twierdzę też, że należy odebrać licencje BMP i oddać je na powrót Chmielewskiemu, lub komuś o podobnym podejściu i układach.
Myślę natomiast, że kierownictwo BMP (i dawne, i obecne) skupia się bardziej na promowaniu konkursu w Polsce i zleceniach dla dziewczyn w naszym kraju, nieco po macoszemu traktując międzynarodowe imprezy. Oczywiście działalność w kraju jest również bardzo ważna, przynosząca zyski i Biuru, i dziewczynom, ale czy nie można tego pogodzić z budowaniem jak najlepszych relacji z organizatorami konkursów światowych?

A jak te relacje wyglądają, najlepiej świadczy raz, że brak sukcesów Polek (choćby pominięcie Marzeny na MW, co jest ewenementem, bo gospodyni praktycznie zawsze ma niemal gwarantowany co najmniej półfinał), dwa, problemy jakie miały miejsce zarówno z organizatorami konkursu MW, jak i MU w bieżącym roku.
Myślę, że to co napisałam, jest warte przemyślenia.

Rycerz Jedi

Nie oczekiwałem sukcesu po występie Marty i tak sie stało. TOP 12 byłby dużym osiągnięciem. Przeoczenie potencjału Magdy Zalewskiej i Agaty Paskudzkiej było dużym błędem. Zgadzam się z tym, co mówi Żetka. Gdy pani Ela przejmowała rządy w BMP miałem nadzieję na duże zmiany. Tymczasem stosunki między Biurem i Julią Morley złe jak nigdy, kolejne niepowodzenie na Miss International i tradycyjnie brak pomysłu na sukces na Miss Universe. Może BMP posiada za dużo licencji i nie jest w stanie sobie poradzić z takim nawałem pracy.
Nowa Miss International bardzo mi się podoba. Finki szkoda. Koreankę wymieniłbym na Miss Tajlandii lub Wietnamu. Brak reprezentantki USA i Rosji w stawce. Konkurs potrzebuje świeżości, może chińczycy mają jakiś pomysł. A konkurencja rośnie- Miss Tourism Queen International rozmachem znacznie przerasta japoński konkurs.

Hyperio

Misiek

Mnie sie wydaje, ze cos kosztem czegos - wychodzi nam swietnie na Miss Earth, to automatycznie tracimy chody na innych konkursach. Dbajac o stosunki z jedna organizajca moze brakowac czasu na zaciesnianiu wspolpracy z innymi. Swoja droga na przykladzie MU - znamy rozbieznosci w oplatach licencyjnych, jedne kraje placa zabojcze stawki, bmp raczej srednia, nie wiem jak bylo za czasow p.Chmielewskiego.

Chiny i Japonia byly pewniakami do top tego konkursu od poczatku, nawet nie z racji pochodzenia - dosc ladnie wygladaly, poza tym kraj organizatorow chyba doskonale zdaje sobie sprawe jaka dziewczyne wyslac na taki konkurs.

Francys, Marta (a wczesniej druga Marta), Marzena, udowodnily, ze niewazne jaka dziewczyne wysylamy, bo i tak chocby byla zniewalajaco piekna, to szans na zadne wielkie osiagniecie nie ma. Co prawda w tym roku biuro sciskalo sie z Julia, ale nagle ciach i mamy wszyscy obawy o to, co bedzie w nastepnych latach. Na cale szczescie na MBSiS nas uwielbiaja. Miss Europe chyba rzadzi sie troche innymi prawami, choc nieustannie wysylamy im piekne dziewczyny i w koncu mogliby to docenic i dac korone Polce.

Zmiany w MI - ta korona z futrem jest japonska, bo dziewczyny na konkursie kraju kwitnacje wisni maja bardzo podobne. Moze w tym roku strona chinska zainwestowala wiecej i wymagala wlasnej korony, tego pewnie sie nie dowiemy.
Nigdy nie mielismy okazji widziec zgrupowania tak jak w tym roku, nie mielismy okazji czytac o nim, wiec jesli w przyszlym roku kandydatka bedzie tak mila i napisze nam co i jak, bedziemy mogli cos odniesc.