Forum eMissja Piękna | www.eMiss.com.pl

Damian · Gość

Mam 2 foldery z kandydatkami 2009, jesli ktoś z was chce, prosze o pw.

ARTUR

Witajcie!
To teraz czas na moje podsumowanie. Zacznę może od tego, że miało być z pompą, miała być gala, miał być piękny jubileusz, a wyszło szaro, grafitowo, smutno i nieciekawie. Wszyscy mieliśmy świętować 80-lecie konkursu, piękny wiek, dużo świeczek na torcie, a wyszła stypa.
Stypa po staruszce Miss Polonia. Dosłownie i w przenośni. Ale po kolei.
Zacznijmy od...no właśnie - rocznicy.
Nic, ale to absolutnie nic o niej nikomu nie mówiło...poza informacją "80 lat" umieszczoną na logo Miss Polonia i...wzmianką o Kostakównie oraz Batyckiej. Nie wiem, jak inni widzowie, ale ja spodziewałem się archiwalnych zdjęć, filmów, a tu absolutnie nic. Na widowni było tak wiele laureatek i finalistek konkursu sprzed lat...hmmm...zostały nam przedstawione zaledwie Wojciechowska, Flank, Bergmann i Borowicz... Jak skromnie! A może jak nieprzemyślanie...?
Nawet Żetka w jakiś sposób jest zniesmaczona tym faktem, więc coś musi być na rzeczy... Ja nie wiem, czy taki był zamysł celowy albo czy prezeska biura w ogóle miała wgląd w program finału? Bo jeżeli coś ma być obchodzone z pompą, i co więcej takie zapowiedzi słyszy się z różnych mediów, to chyba nie takiego finału się spodziewaliśmy...
Scenografia...tragedia!
Ciemno, grafitowo, żałobnie i klaustrofobicznie.
Nie pomogły tu nawet lustra, którymi obklejono, co się tylko dało, aby optycznie powiększyć salę. Niektórzy z Was widzą w kształcie sceny, owym "catwalk", jak tu już padło sformułowanie, nawiązanie do konkursu MU... Ja się z tym nie zgodzę. Szarość, burość i prostota do bólu bardziej przypominały mi ubogie (kryzysowe) finały Miss World z lat 90-91. Ale już najbardziej zdębiałem, gdy zobaczyłem galerię, na któej stała część publiczności! Stała???!!! Krzeseł brakło czy scenograf poszedł w stylistykę domów towarowych i pokazów mody rodem z miejskich galerii?
Zupełnie nietrafiony pomysł, który jeszcze bardziej pogrążył finał,wszędzie reklamowany ze względu na swoją "okrągłą rocznicę".
Albo finał zorganizowano w nazbyt małej sali, albo ktoś chciał być aż nadto nowatorski. W sumie to się nie dziwię, że liczba wejściówek na konkurs była ograniczona. Całość wyglądała, jak wrocławskie zoo.
Mała przestrzeń. Publiczność siedziała na sobie. Tudzież stała. Przynajmniej takie miałem wrażenie oglądając finał w telewizji.
Muzyka do kolejnych wyjść w porządku. Ale bez ochów i achów. Frywolnie - jakby to powiedział Antkowiak...
A w ogóle...kto go odkurzył??? Błagam, tylko nie mówcie, że on i Kopias będą szyli kiecki naszym misskom na wyjazdy międzynarodowe, bo się załamię bardziej chyba niż dziewczyny, które miałyby to nosić. Do tej pory nie mogę zapomnieć sukni, jaką zaprojektowano Tyleckiej na finał Miss World. Z pięknej dziewczyny zrobiono wtedy clowna!!!
Suknie Kopias to też porażka. Przynajmniej te, w które "ubrała" tegoroczne finalistki. Studniówkowe kreacje. Tak można by nazwać ich pokaz. A wór, który założono na Marię to już woła o pomstę do nieba!
Tak, jak napisała Żetka. Nie uwzględniono ani typu urody, ani sylwetki nowej Miss Polonia. Tragedia. W tej sukni Maria spokojnie wygrywa tytuł najgorzej ubranej kobiety w Polsce w tym roku.
Przed Kopias i Antkowiakiem uchowaj Boże nasze misski!
Ale było coś, co bardzo mi się podobało.
Po pierwsze - konferansjerka Beaty Sadowskiej. Zgadzam się w pełni z Żetką, że Sadowska to klasa sama w sobie. Bardzo profesjonalne prowadzenie. Dobrze wiedzieć, że nasze pokolenie ma talent na miarę Torbickiej. Brawo dla Beaty - jedynej profesjonalistki tego wieczoru!
Karolak - miłe, choć stremowane przeciwieństwo Sadowskiej. Ale razem tworzyli ciekawy duet.
Drugi, pozytywny aspekt wieczoru to rozmowy z finalistkami. Dzięki temu można było lepiej je poznać. Cieszę się, że w tym przypadku powrócono do stylistyki konkursu z przełomu lat 80/90, kiedy wywiady z kandyatkami były istotną i bardzo ciekawą częścią programu.
I to chyba tyle, jeżeli chodzi o tzw. plusy.
Jury...poza Żakiem, który jako jedyny umiał się wysłowić z tej świętej trójcy, całkowicie dało plamę.
W turze pytań do finalistek, zarówno prezeska, jak i Królikowski plątali się i koniec końcem sami już nie wiedzieli, o co się zapytać. Dramat! Jak już byli świadomi (wiedzieli?), że będą zadawać pytania, to mogli je sobie przygotować wcześniej. Na przykład na kartkach!
Nie dziwię się, że dziewczyny często nie wiedziały co i jak odpowiedzieć, skoro nie było tak naprawdę wiadomo, o co chodzi w pytaniu.
A Królikowski to już przeszedł samego siebie. Nie wiedział, która kandydatka jest która, i której przyznać punkty. Za każdym razem w pośpiechu przeglądał zdjęcia kandydatek w folderze i przyznawał punkty na odczepnego i "za całokształt"! Wspaniały przykład braku odpowiedzialności. Czy on nie zdawał sobie sprawy, że oceniał kobiety, a nie psy na wystawie? Przepraszam za to porównanie, ale tak to wyglądało.
Szkoda, że jeszcze nie przypinał kokardek za kolejne premiowane miejsca. Znaczenie lepszego występu się po nim spodziewałem.
I tu dochodzimy do chyba najbardziej kontrowersyjnej sprawy.
Jawnego punktowania czy też "lobbowania" oraz ujawniania informacji o cząstkowych wynikach głosowania sms-owego.
Uważam, że to było bardzo nie fair wobec kandydatek i wprowadzało niepotrzebne zdenerwowanie. A tzw. lobbowanie wyraźnie pomagało poźniejszym laureatkom. Bo skutkowało efektem reklamy. Jak ktoś ze szklanego ekranu mówi, że coś jest lepsze, ładniejsze, to pewnie tak jest, i zachowujemy się tak, jak by się tego od nas oczekiwało.
Czyli np. głosujemy na pannę X, a nie na pannę Y. W przyszłości unikałbym tego typu pomysłów. A jak już tak chcemy nawiązywać do stylistyki MU, to punkty mogą być wyświtlane tylko na ekranach telewizorów. Głosowanie jest wtedy bardzo odtajnione, bo publiczność zna wyniki, ale jedocześnie niejawne dla samych uczestniczek. Dzięki temu nie ma fermentu za kulisami. Taka sugestia na przyszłość.
Nie rozumiem też wyboru top 15 z grona zaledwie 20 dziewczyn. Brak smaku i wyczucia. Bo przecież jak się miały poczuć te, które znalazły się w bottom 5??? Bardzo nieładnie to wyglądało. Top 10 i top 5 by wystarczyło i nikt nie musiałby się czuć gorzej niż źle... Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak się czuła ta piątka dziewczyn...
Co do wyniku konkursu. Tak, jak już wcześniej napisałem, nie miałem żadnej zdecydowanej faworytki. Uważam jednak, że formuła jedno województwo = jedna finalistka jest kiepskim rozwiązaniem. Po pierwsze, nie jesteśmy państwem, które jest tak duże, jak USA, a po drugie nie mamy 51 województw. Układ 1 województwo = 1 finalistka już nam udowodnił w tym roku, że wiele pięknych dziewczyn znalazło się poza finałem, a skutek był tylko jeden. Bardzo przeciętny poziom finalistek.
W końcu konkursy piękności nie organizuje się po to, aby wybrać tą najlepszą z przeciętnych.
I to tyle w tym temacie.
Konkurs jubileuszowy...
Żadnego jubileuszu nie widziałem. Za to widziałem kryzys.
W wyborze miejsca na finał, w scenografii i w poziomie finalistek.
Mam nadzieję, że za rok będziemy świadkami znacznie lepszej imprezy.

żetka

Wszyscy z publiczności mieli miejsca siedzące. Ludzie spontanicznie wstawali, tańczyli, bili brawo, dopingowali dziewczyny, już to pisałam.

Marquess

Ja po obejrzeniu jestem trochę zawiedziony. Może jestem trochę staroświecki i to dlatego, ale brakowało mi atmosfery wielkiej gali, na dużej scenie z dużą widownią, takiego "echa" na sali. Naprawdę to wszystko wyglądało tak, jakby z braku laku zbudowali scenę w jakimś hallu. Przypomniały mi się nieudane moim zdaniem finały w studiach z lat 2001 i 2003. Nie podobało mi się również to ciągłe prezentowanie aktualnego stanu głosowania i pokazywanie awansujących dziewczyn w kolejności miejsc, nie w losowej (chociaż mam wrażenie, że w ostatnich latach jeszcze z jury zawsze odczytywano top w kolejności) a także odczytywanie wyników z elektronicznej tablicy, niczym odpowiedzi w "Milionerach". Jednak werdykt to jest werdykt i powinien poprostu ktoś wyjść na scenę i go odczytać, bez żadnych elektronicznych tabelek. Już od kilku lat brakuje mi również tronu dla Miss. Nie wiem, dlaczego od 2006 roku ktoś z uporem maniaka uważa, że lepiej jest, gdy wybrana Miss Polonia stoi jak świeca na środku sceny do końca transmisji. No i wielki minus, i tu się zgadzam z przedmówcami, że nie podkreślono jubileuszu. Bezapelacyjnie powinny być zaprezentowane sylwetki wszystkich Miss na filmikach (z koronacji np.), a obecne na sali Misski powitane wszystkie (po filmiku np. o 1998 powinni powitać Izę, z 1999 Martę, itd.). Nie było tymczasem nic oprócz wyświechtanej opowiastki o biurku Władzi Kostakówny, powtarzanej co rok podczas finału, wywodów Antkowiaka i paru historyjek Justyny, Jadzi, Kasi i Kariny.
Plusem tegorocznego finału było moim zdaniem prowadzenie i dynamika całej transmisji. Nie było żadnych przestojów niepotrzebnych i chyba ani przez moment nie było drętwo, co rok temu na przykład było widać bardzo.

Damian · Gość

Misiek

najpiękniejsza.

Hyperio

Ja z kolei mysle, że podział na województwa sprawdziłby się tylko i wyłącznie wtedy, gdyby to jednak jury decydowało (swoją drogą znając tegoroczną ich punktację i po podliczeniu tych głosów ciekawe, jak bardzo top 5 jurorskie różniłoby się od tego ostatecznego z nadania widzów. Oprócz Marii i Agaty goście dość często wskazywali chyba na Żanetę i obie Agnieszki). W innym wypadku będziemy mieli kolejny smsowy pojedynek nie Miss, lecz województw. Jakieś kampanie reklamowe w internecie itd. To nie wybory prezydenckie, tylko wybór najpiękniejszej Polki...no i jeszcze kwestia miss polonijnych, które w tym wypadku mialyby duzo mniejsze szanse na wywalczenie top 5, czy wyżej. Skoro jest dla nich co roku miejsce w finale nie można zakładać, że one są gorsze - a głosowanie widzów zdaje się potwierdzać fakt ich znikomych szans.

Nadal uważam (przepraszam że wciąż do tego wracam, ale też chcę napiętnować tą, kretyńską wręcz ideę) że z tego "podpatrywania" lokat powinni zrezygnować i juz nigdy to takich pomysłów nie wracać.
Owszem Marquess ma rację, że analogiczna sytuacja miała miejsce choćby w 2005 roku, ale też wtedy można było jedynie domniemywać że Malwina prowadzi i w zasadzie okazalo się to po fakcie, tak samo z rokiem 2006 i prowadzeniem Dominiki, czy Marzeny. Wtedy to nie było jednak takie oczywiste (tak naprawdę wykazala to dopiero analiza kolejności wyczytywania po finale) i tak nie kłuło w oczy.

Coyote

Matti

To Matyjasik na 100%.
Ja jednak nadal nie mogę przekonać się do Justyny Bergmann.

Marquess

Coyote

Joanna

Bogini...

alabalsam

Największy sukces Marysi i dla Niej gratulacje ! Największa porażka Miśka -totalne pudło top5 i faworytka , która odpada w 1 piątce .Sposób krytyki godny potępienia.A cała impreza najbardziej dochodowa od lat , chyba z racji jubileuszu.

edit

Misiek

Mariusz

Nikt na forum nie wspomnial o walce Golota-Adamek, jednak to ona zgromadzila przed telewizory 8 milionów widzów, chociaz od początku do konca calą gale boksu oglądalo mniej - 4,88 mln.
W tym samym czasie "Mam Talent" - 4,9 mln.

Miss Polonia - 2,6 mln

[link widoczny dla zalogowanych]

W wywiadzie pani prezes wspominala o coraz wiekszej konkurencji o widza, ale czy to nie caly czas ta sama konkurencja z tej samej strony?
Pojedynki bokserskie mozna bylo ogladac w Polsacie, który transmitowal tez Miss Polski. Czy Missland zachecal wlasciciela Polsatu do takiej akurat daty ?